Zapach, do którego wracam każdego roku- cudownie świąteczny, niepowtarzalny i ciepły. Mój ukochany - Red Apple Wreath. Zapach, którego w moim domu nie może zabraknąć zimą.
Wosk z serii Housewarmer łączący w sobie zapach czerwonych jabłek, orzechów, szczypty cynamonu oraz syropu klonowego.
Zaraz po Spiced Orange swoje miejsce zajmuje w moim rankingu zimowych zapachów właśnie Red Apple Wreath. Dla mnie to 100% świąt. Jabłka, żurawina, owoce, orzechy, miód a gdzieś w tle szczypta cynamonu i choinki. Dla mnie ten zapach jest "wilgotny", ciężki, bardzo intensywny i zdecydowanie najbardziej świąteczny. Wracam do niego każdego roku i jeszcze się sobie dziwię że ani nie doczekał się recenzji, ani nie kupiłam go w dużym słoju! To zapach charakterystyczny, ale tak ciepły i domowy, że nigdy mi się nie znudzi. Choćby dlatego, że jest mieszanką najcudowniejszych zimowych aromatów, które stale zmieniają się podczas palenia, dostarczając co raz nowych doznań.
Już mały kawałek wosku zapewnia bardzo intensywny zapach, który idealnie sprawdzi się jako towarzysz przy wigilijnym stole, tuż obok zapachu choinki i ciasteczek. Tworzy niepowtarzalny klimat, a sama palę go już od połowy listopada.
Najpiękniejszy, a przy tym najprawdziwszy zapach świąt Bożego Narodzenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz