12/11/2018 0

7 miesiąc ciąży ➤ Wyprawka gotowa


Wyprawka wreszcie prawie skompletowana, ja coraz większa... i cięższa. Poruszam się jak inwalida. Toczę jak kula. Czekam cierpliwie.


7 miesiąc ciąży


28 tydzień

Z jednej strony czuje się dobrze, z drugiej mam wrażenie jakbym na nowo rozpoczynała 1 trymestr ciąży. Jestem totalnie bezsilna. Nie chce mi się wstawać z łóżka. Coraz trudniejsze okazują się próby przekręcenia się z boku na bok.

29 tydzień

Mam też coraz dziwniejsze odczucia przy wożeniu siuśków do lekarza. Ciągle w mojej torebce przewożę plastikowy pojemnik. Mam wrażenie, że nic tylko się badam, a to krew, a to mocz, a potem ciśnienie i w kółko trzeba się poddawać różnym testom. A w moim przypadku ich wyniki to totalna loteria. Tym razem wyszły tak kiepskie, że po 2 dniach postanowiłam powtórzyć. Z podwójnymi wynikami dopiero udałam się na wizytę. Tym razem z USG. Obraz USG wskazał, że mała nadal rozwija się książkowo, problem z mniejszą główką nie jest już problemem ;) Pewnie był błędem... Mała wazy już nieco ponad 1300. A ja przytyłam już około 7-8kg. Po rozpatrzeniu wyników zapadła decyzja o ponownej wizycie na oddziale Perinatologii (Patologii ciąży). 

30 tydzień

No cóż, równo w 30 tc, po raz drugi trafiłam do szpitala. Po raz kolejny bez większego powodu. Po prostu- na badania diagnostyczne. Wyniki krwi i moczu wyszły przeciętne, więc pani profesor nie omieszkała mi odpuścić. Całe szczęście w szpitalu spędziłam 6 dni. Oprócz podstawowych badań (krew, mocz), po raz kolejny już podglądano dzidzię, pracę moich nerek, przepływy i TSH. Wszystko w porządku. 2 razy dziennie podpinana do KTG mogłam się mniej lub bardziej wsłuchiwać w bicie serduszka, wpatrzona w zapis tętna małej. Odkryłam tym samym, że wraz z wzrostem poziomu mojego zdenerwowania denerwowała się również sama podsłuchiwana. Dni w szpitalu mijały wyjątkowo mozolnie. Pobudka o 6, mycie, ogarnianie, śniadanie, liczenie ruchów, KTG, wizyta lekarzy, obiad, liczenie ruchów, kolejne KTG a pomiędzy jeszcze wielokrotne odsłuchiwanie tętna maluszka, ciśnienia i temperatury. Na koniec dnia kolacja, kąpanie, liczenie ruchów i ostatnia wizyta położnych o 22. 
Oczywiście przez 6 dni miałam okazję nasłuchać się o różnych przypadkach, dziwnych chorobach i jeszcze dziwniejszych przypadłościach. Podczas tych 6 dniu zdążyłam też popłakać, po marudzić i kilkukrotnie przechodzić od stanu totalnego spokoju i zrozumienia dla swojego pobytu na oddziale do stanu kompletnego załamania. ;) 
Po wydawałoby się kilku tygodniach przerwy od dręczącej zgagi - znów powróciła. Tym razem po makreli. Co ciekawe mam znów mocno wyczulony węch i draznią mnie zapachy. W szczególności zapachy jedzenia.
Jest coraz to ciężej, trudniej i boleśniej. Jednego dnia mam siły za dwóch, drugiego dnia najchętniej nie wstawałabym z łóżka. Pobolewa mnie kręgosłup, pachwiny i brzuch kiedy mała jest wyjątkowo wiercąca. A z tym bywa różnie. Ma dni kiedy kopie i kręci się bez umiaru, a ma dni kiedy jest leniwa i ledwo czuje jak się przeciąga i zmienia pozycję snu. ;) Pierwszy raz też odkryłam i zauważyłam, że ma czkawkę. DO ubiegłego tygodnia była ułożona poprzecznie, teraz jak się okazuje ułożyła się głowkowo. Co czuć... Szczególnie odczuwa to mój pęcherz...

31 tydzień

Najlepiej czuje się w domu. jakiekolwiek wyjście, gdziekolwiek stanowi dla mnie wyzwanie. Nie wyobrażam sobie w tym momencie kompletować wyprawki, więc bardzo się cieszę że mam to za sobą. Pozostało ostateczne pakowanie torby i pranie ubranek, co i tak wydaje mi się na ten moment ogromnym wyzwaniem, wymagającym długiego planowania strategii ;) Brakuje jeszcze kilku rzeczy; wanienki, paru dodatkowych ciuszków i paru drobiazgów. Odkładam to i odkładam.
Zaczynam powoli czuć się jak słoń. Było ciężko, a teraz jeszcze ciężej podnieść się, schylić, przekręcić z boku na bok. Brzuch przysłania mi pół świata. ;) No cóż, nie da się go nie zauważyć.
Mała nadal ma dni kiedy wierci mi dziury w brzuchu i dni kiedy jedynie się wygina, przeciąga i wypina. Potrafi kopnąć tak, że zaboli. Miewa czkawki. A kiedy tatuś dotyka brzucha znów momentalnie się uspokaja. Wygląda też na to, że ma w brzuchu coraz to mniej miejsca. Jej ruchy są widoczne, nie tylko dla mnie ale i całego otoczenia.

32 tydzień

Męczy mnie zgaga, dosłownie po wszystkim. Nie rozstaje się z tym syropem na zgagę ani na chwilę, nie potrafię już chyba bez niego funkcjonować. Pije go jak wodę. Czy moje dziecko naprawdę ma takie włosy? :D

Lubię ten swój okrągły brzuszek. Nie wiem jak to będzie bez niego :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Make life perfect