Intensywnie pachnąca różami, rewelacyjnie zmiękczająca i delikatnie nawilżająca maseczka w płachcie - Blemishes Be Gone.
SKŁAD: Aqua (water), Hydrolyzed Collagen, Rosa Rugosa Flower Extract, Glycerin, Betaine, Butylene Glycol, Phenoxyethanol, Tocopherol, Sodium Ascorbate, Allantoin, Fragrance.
10/10/2013 Pachnąca różami Blemishes Be Gone
Ta cudownie różana maseczka jak się nie mylę była prezentem od kochanej Mazgoo. Jakiś czas zalegała mi w zapasach, aż w końcu nadszedł jej dzień. To typowa maseczka w płachcie- wyjątkowo miękkiej, dobrze nasączonej i ładnie przylegającej do twarzy. W tym przypadku nawet otwory na oczy i usta są wycięte w odpowiednim miejscu. Maseczka bardzo intensywnie pachnie wodą różaną. Jeśli nie lubicie zapachu róż to nawet nie próbujcie... Nawet dla mnie był chwilami drażniący. Podejrzewam, że naturalny ekstrakt z róży jest dodatkowo wzmocniony ostatnim składnikiem (fragrance).
Po upływie 20 minut i zdjęciu maseczki cera jest widocznie rozjaśniona, wygląda świeżo, jest miękka i gładziutka. Pozostałości po maseczce zostawiłam do wchłonięcia. Na twarzy pozostał delikatnie lepki film. Efekt ostateczny bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Z tymi maseczkami w płachcie to bywa jednak różnie. Tą jednak jak najbardziej polecam. Szczególnie posiadaczkom wrażliwej, suchej skóry, która potrzebuje odrobiny wzmocnienia i energii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz