Puder Pierre Rene przeznaczony jest głównie do brązowienia twarzy i ciała. Nie jest typowym pudrem do konturowania (stąd jego duża pojemność) i delikatnie ciepły odcień. Mimo to jego kolor pozbawiony jest niepożądanych pomarańczowych tonów, dlatego używam go do podkreślania kości policzkowych.
Wykończenie - cudowne, delikatnie satynowe, sprawia, że puder wygląda na twarzy lekko i naturalnie. Pigmentacja jest bardzo dobra, bronzer łatwo się blenduje, więc o plamy nie ma się co martwić. Praca z nim jest przyjemnością. Nie osypuje się, a jedno muśnięcie pędzlem pozwala zaaplikować odpowiednią ilość.
Kolor w odcieniu Light Bronze to delikatny odcień brązu o matowym wykończeniu. Powinien pasować większości, choć raczej polecałabym go osobom o nieco ciemniejszej karnacji. Ja nie jestem typem bledziucha. |
Na buzi bronzer wygląda bardzo naturalnie, ale przede wszystkim jest trwały. Nie znika i nie ściera się w ciągu dnia.
To na co jeszcze zwróciłam uwagę podczas jego aplikacji, to zapach. Jest naprawdę przyjemny. Niby nic, a jednak.
Puder zamknięty jest w solidnym i naprawdę dużym opakowaniu (15g). Według producenta po otwarciu zachowuje świeżość przez 12 miesięcy - wątpię, że w tym czasie uda mi się go zużyć.
ok. 35,00zł
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz