
o zapachu górskiego powietrza splecionego z chłodną nutą mięty i ciepłą paczulą.

To zapach z najnowszej jesiennej kolekcji Yankee Candle, zapach co do którego miałam obawy, że bedzie killerem jak Midsummer Night, jest jednak inaczej po rozpaleniu zapach nie dusi, jest męski, nawet bardzo ale stonowany. W tle czuć mięte. Nie jest to zapach dla każdego ale fanom męskich aromatów polecam z czystym sumieniem!
Lubicie meskie zapachy?
mam! :) muszę odpalić :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za tymi męskimi...
OdpowiedzUsuńMnie z kolei męczy. :D Taki typowy męski zapach, każdemu znanych perfum. Moim zdaniem w przypadku tego wosku YC zawiodło na całości, ale reszta zapachów jest cudna. :))
OdpowiedzUsuńO! A ja go nawet polubiłam bardziej od reszty :D
UsuńJuż po samym wyglądzie pomyślałam, że pewnie to jakiś taki męski zapach jest ;)
OdpowiedzUsuńLubię męskie ale Greya chyba nic nie pobije :) powąchałam wtedy tumbler KC i przepadłam :) gdybyś miała cos podobnego a jednocześnie delikatnie odmiennego to dawaj znać :)
OdpowiedzUsuńfakt, porównując Greya do Kilimanjaro powiedziałabym że Kilimanjaro to mały chłopczyk ;)
Usuńmuszę wypróbować bo lubię męskie zapachy a dawno nie miałam żadnego wosku w tym stylu
OdpowiedzUsuń