Nie często zdarza mi się sięgać po pianki do golenia. Zwykle zastępuje je szamponami, czy żelami, które się nie sprawdzają. Po użyciu tej pianki zrozumiałam różnicę ;)
10/10/2013 Brak podrażnień. Balea
Nie często sięgam po pianki, bo zwykle mam inne produkty, które staram się zużywać w tym celu. Balea dostałam od kochanej Klaudii. I już po pierwszym użyciu zrozumiałam w czym tkwi różnica. Pianka Balea jest przyjemnie gęsta, puszysta i mięciutka. Z łatwością się nakłada. Momentalnie zmiękcza włoski, dzięki czemu golenie po pierwsze- przebiega szybciej i sprawniej, po drugie- idzie gładko. Zero podrażnień, zero krostek, zaczerwienień i suchości. Skóra po umyciu jest miękka i gładka. Efekt ten wyjątkowo mnie zaskoczył. Zwykle po goleniu maszynką i używaniu tego co akurat pod ręką moja skóra nie wygląda najlepiej. Często piecze, jest sucha i swędząca. A tu - nic!
Całość zabiegu umila unoszący się cudowny zapach arbuza (nie czuję kokosa). Arbuz jest dokładnie taki jak ten świeży. Wąchałam piankę wielokrotnie, pokazywałam innym, bo sama nie wierzyłam, że to prawda! Ale to prawda, zapach tej pianki to autentyczny arbuz, a nie znana imitacja jego zapachu. Coś niesamowitego! Wbrew pozorom i temu co mi się wydawało, pianka jest naprawdę wydajna, a wcale jej nie żałowałam. Teraz ubolewam jedynie nad tym, że będzie ciężko mi zdobyć jej kolejne opakowanie! ;) Rewelacja, polecam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz