Brak śniegu za oknem w te Święta rekompensuje sobie zapachami. Jeden z nich to mroźny, zimowy las, który nastraja, relaksuje i wycisza - Winter Garden.
Orzeźwiający zapach bujnych iglastych lasów opatulonych lodowym powietrzem.
Winter Garden pojawił się u mnie już kilka tygodni temu (wtedy jeszcze jako stłuczka). Na rynku dostępny jest tylko w dużym rozmiarze jako edycja limitowana. Ma przepiękną etykietę, która jest małą namiastką zimy w tym roku. ;)
Pachnie jak zimowy, mroźny dzień. Chłodno, świeżo, w tle słodko. Czuć odrobinę ostrego igliwa i odrobinę bliżej nieokreślonej słodyczy. Może jabłka? Aromat jest kojący, spokojny i relaksujący. Cisza, skrzypiący pod butami śnieg i pokryta białym puchem sosna to chyba najlepsze określenie.
Jest to typowo zimowy, leśny zapach, zapach ciszy, do palenia okazjonalnie, w zimie. Różni się od tych łazienkowych odświeżaczy powietrza i mieści się w mojej ulubionej skali intensywności. Na dużej przestrzeni może znikać.
Świeca to spora inwestycja, więc zawsze staram się wybierać takie zapachy, których jestem pewna, że mnie nie zmęczą. Zawsze też wybieram zapachy, które raczej stanowią tło, niż wychodzą na pierwszy plan i duszą już kilka minut po rozpaleniu. Winter Garden to zapach o umiarkowanej intensywności, dla mnie idealnej.
2014 Limitowana Edycja
W PL powrót jako limitowana edycja zima 2016.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz