Dziś o efektach złuszczającego zabiegu, którego jak się okazało, nie musiałam się bać. Ale czy przyniósł mi jakieś rezultaty?
Złuszczająca maseczka do stóp w postaci skarpetek z aktywnym płynem, skutecznie i bezpiecznie usuwa martwy, zrogowaciały naskórek. Wystarczy jeden zabieg, żeby zregenerować i wygładzić skórę stóp.Maseczka przenika do wnętrza uporczywie utrzymujących się nagniotków,zmiękcza stwardniałą, zgrubiałą oraz pękającą skórę stóp; przyśpiesza metabolizm dojrzałego naskórka,usuwa stwardniałą skórę i nagniotki, a także zapobiega nawrotom zmian w postaci zgrubiałego i martwego naskórka.
czytaj dalej...
➤ Skład (kliknij by rozwinąć)
Maseczka jest dostępna w sklepie Mistic
Cena 14,50zł

Dzień 1
Po rozcięciu foliowych skarpetek nałożyłam je na stopy, zakleiłam i ubrałam swoje ciepłe skarpetki. No nie powiem, że czułam się w tym komfortowo, więc polecam zabieg wykonywać wieczorem, kiedy nie macie już żadnych obowiązków ;) Skarpety podczas chodzenia szeleszczą, a płyn przelewa się wewnątrz, co nie jest wyjątkowo przyjemnym uczuciem ;) Płynu w skarpetkach było całkiem dużo, trochę mi się ulało w trakcie. Wytrzymałam 2h, skarpety zdjęłam, wyrzuciłam, stopy opłukałam. Jak to po 2 godzinach w płynie, stopy były rozmoknięte ;) Nie odczułam raczej żadnego dyskomfortu, po zabiegu stopy wyglądają jak przed ;) Pozostało czekać...
Dzień 2
Zero efektów łuszczenia, za to okropne, przedziwne uczucie ściągnięcia całej skóry na stopach, między palcami i na piętach. Jakbym miała jeden wielki odcisk ;)
Dzień 3
Zaczęło się... Skóra nie odchodziła dużymi płatami tylko zwyczajnie się delikatnie łuszczyła i była bardzo sucha i szorstka. Na noc musiałam założyć skarpetki, żeby fragmenty mojego naskórka nie znalazły się w całej pościel
Dzień 4
Łuszczenie jakby chwilowo odpuściło, za to skóra stała się widocznie zmarszczona, jakby spękana.
Dzień 5,6,7
Nie działo się już nic spektakularnego, skóra nadal miejscami delikatnie się złuszczała ale nie odchodziła całymi płatami.

Podsumowanie
Trochę się rozczarowałam., bo łuszczenie zaczeło się już trzeciego dnia, więc oczekiwałam spektakularnych efektów, a tak na prawdę najwięcej naskórka straciłam właśnie tego 3 dnia. Te najbardziej suche okolice pięty owszem są bardziej miękkie i delikatne ale chyba liczyłam na coś więcej. Niestety skóra szybko wraca do swojego stanu sprzed złuszczaniem mimo, że wyjatkowo o nią dbam, peelinguje i nawilżam

Używałyście takich maseczek?
Jak się u was sprawdziły?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz