
Wigilia w mojej rodzinie zazwyczaj odbywa się u dziadków, rozpoczyna się dość późno bo około 18-19. Po modlitwie oczywiście punkt kulminacyjny- dzielenie się opłatkiem, kolędy, a zaraz póżniej tradycyjnie barszcz z uszkami (którego ja swoją drogą nie jadłam od 2 klasy szkoły podstawowej ;) To co znajduje się na stole wigilijnym zmienia się z biegiem czasu. Z dwunastu tradycyjnych potraw z biegiem czasu robiło się ich jakby trochę mniej, Nie zawsze potraw jest 12 ale obowiązkowo pojawiają się pierogi z kapustą, ryba, kapusta z grochem.
Puste miejsce przy stole to oczywista oczywistość tak samo jak sianko pod obrusem ;)
Święta z dzieciństwa zapamiętałam doskonale, pamiętam sztuczną choinkę, choć już od kilkunastu lat jest żywa- ogromna i kolorowa ;) Unikalne bombki, przeróżne wzory i kolory, te stare dekorację mają w sobie jakąś magię choć i te niestety jak ubrania, poddają się w końcu sile czasu, kolory bledną, lampki przepalają się i wiele z przepięknych dekoracji skończyło już swój żywot,spadając z choinki, tudzież będąc wdepniętymi w dywan.;) Dziś moja choinka wygląda już trochę inaczej ozdoby są w dwóch kolorach głównie: w czerwieni i złocie. Bombki raczej okrągłe, choć zdarzają się też inne. Na czubku zawsze była gwiazdka, tak też pozostało do dziś
Kiedy byłam mała siedziałam wieczorem w oknie i wyglądałam pierwszej gwiazdki. Zawsze miałam problem życzeniami, nie chciałam by były banalne, ale w końcu nie to było najważniejsze, najważniejszy był właśnie ten typowo polski zwyczaj dzielenia się opłatkiem, u mnie w domu również ze zwierzakami.
Prezenty tego dnia nie były najważniejsze, zazwyczaj były to drobiazgi, albo już dzień przed Wigilią można było je rozpakować ;) W tym roku jest podobnie, większość prezentów już mam nawet od kilku dni :)
Pasterka zwięcza Wigilijny dzień ale to przecież już inna opowieść… pełna mistycyzmu i wiary.
Pierwszy i drugi dzień Świąt często spędzam poza domem, odwiedzając rodzinę lub znajomych.
Przez lata wiele się zmieniło w mojej Wigilii, z jednej strony skromniejsza, a z drugiej bogatsza. Prezenty wybieramy sobie wcześniej, zazwyczaj mówimy o tym, co chcielibyśmy dostać. W moim domu też nigdy nie jadało się karpia, nie trzymało w wannie i nie zabijało :)
Jedno się na pewno nie zmieniło Boże Narodzenie to czas rodzinny, czas przebaczenia, miłości, wspólnego świętowania. Wiele barwnych obrzędów związanych z tymi dniami odeszło w zapomnienie ale pojawiają się nowe zwyczaje.
A jak wygląda Wigilia i Święta Bożego Narodzenia w Waszych domach?
Bo świętach nie chodzi o drogie podarki, chodzi o nastrój klimat i zwolnienie... wyluzowanie i zatrzymanie się na dłużej przy tym/czymś/ kimś co stanowi dla nas dobro najwyższe...
OdpowiedzUsuńJa pasuje w święta, wreszcie planuje spędzić czas z rodziną, wyłączyć neta na dobę-półtorej i zrelaksować się totalnie :) a później wrocic do swojego chomiczego domku gdzie czas zasuwa z prędkością swiatła do potęgi galaktycznej :)
Mila, Kochana! Wszystkiego najpiękniejszego, zdrowia, energii i tak po prostu... WYMARZONYCH ŚWIĄT ! :) :*
Madziu dziękuję :) Tobie również świat przede wszystkim rodzinnych, ciepłych i spokojnych :)
UsuńZdrowych, Wesołych i przede wszystkim spokojnych Świąt :)
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt :D
OdpowiedzUsuńWesołych :)
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt :)
OdpowiedzUsuń