Kosmetyki pielęgnacyjne do ust towarzyszą mi cały rok, jednak najchętniej sięgam
po nie w sezonie jesienno-zimowym. W dzisiejszym poście- Blueberry Blush Lip Butter, czyli masło do ust w wersji jagodowej.
Zapewnia codzienną pielęgnację i ochronę przed pękaniem wrażliwej skóry ust. Jego natłuszczająca konsystencja zapewnia ochronę przed słońcem, mrozem i wiatrem.
Nawilżająca formuła z Hydra IQ zawierająca masło shea i olejek z migdałów zapewnia intensywne nawilżenie i długotrwałą pielęgnację.
Dostępne cztery wersje zapachowe (masła mają identyczny skład, różnią się tylko aromatem):
- malina,
- wanilia i makadamia,
- karmel,
- kokos,
-jagoda,
- Original (wersja bezzapachowa).

Zapach 2/2
Booski, naturalny choć niestety ulotny :)
Skład 2/2
Cera Microcristallina, Paraffinum Liquidum, Polyglyceryl-3 Diisostearate, Butyrospermum Parkii (Shea) Butter, Ricinus Communis (Castor) Seed Oil, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Aqua, Glycerin, Glyceryl Glucoside, BHT, Aroma, CI 77891, CI 77492
Cena / Dostępność 0/2
Cena: ok 11zł / 19ml/ Rossmann
|
Działanie 1/2
Masełko jest niezwykle kremowe i przyjemne, nie lepi się na ustach, ma słodki smak. Fajnie nawilża, choć na krótki czas i dość szybko znika z ust. Najlepiej w moim przypadku sprawdza się grubsza warstwa nałozona na noc.
Według producenta ta wersja ma pozostawiać na ustach delikatny kolor, jednak moim zdaniem jest transparentna i nadaje im jedynie subtelnego, satynowego wykończenia.
Wydajność: dobra
Opakowanie 2/2
Chciałabym ten punkt pominąć, ominąć, nie widzieć ;) Pomijając fakt, że jest śliczne, urocze, apetyczne wręcz to niestety ilekroć mam ochotę go użyć- rezygnuję. To zamknięcie jest upiorne!
|
Balsam do ust to jedyny kosmetyk, który zawsze muszę mieć! Wypróbowałam ich już kilkadziesiat, nie powiem- ten jest jednym z fajniejszych, szczególnie biorąc pod uwagę zapach, no ale to opakowanie, no proszę- Nivea zrób ten balsam w sztyfcie! ;)
Mam takie tylko malinowe i to prawda ze bosko pachnie! Chciałabym mieć wszystkie te zapachy ale jest tak wydajny ze troche zejdzie zanim go zużyje :D
OdpowiedzUsuńMam kokosową wersję i jest super! :)
OdpowiedzUsuńmasełka do ust Nivea są bardzo fajne, ale faktycznie opakowanie nie jest do końca przemyślane.
OdpowiedzUsuńTez tak myślę, szkoda, że nie ma masełek w sztyfcie.
UsuńMam kokosowe i nie zamienię go na żadne inne.:d
OdpowiedzUsuńKokosa nie lubię jedyny wyjątek to baton Bounty
UsuńUwielbiam jagody!
OdpowiedzUsuńMiałam Vaniliowe i Malinowe, oba były cudowne <3
OdpowiedzUsuńOoo malinowy super jest na pewno
UsuńŚwietny
OdpowiedzUsuńFajnie wygląda. Może kiedyś go wypróbuję. Jak na razie robię swoje własne balsamy do ust :)
OdpowiedzUsuńI am Journalist
jeszcze się nie skusiłam na masełka tej firmy :p
OdpowiedzUsuńTo źle! :)
UsuńNigdy nie rozumiem po co ludzie wstawiają kilka identycznych zdjęć do jednej recenzji :P
OdpowiedzUsuńOj tam oj tam :)
UsuńMam vaniliowe i uwielbiam ! ♥
OdpowiedzUsuńMiałam malinę szkoda że jagoda krótko pachnie ;x
OdpowiedzUsuńkto wygrał rozdanie ?
OdpowiedzUsuńMam wersję karmelową - zapach jest cudowny ale rzeczywiście żeby dostać się do masełka trzeba się nieźle namachać ;p
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze tych masełek, ale słyszałam wiele dobrych opinii więc muszę to zmienić :)
OdpowiedzUsuńMam wersję malinową i bardzo ją lubię :)
OdpowiedzUsuńJa miałam malinę, ale kokos, którego używam teraz przebił ją :)
UsuńMiałam karmelowe :) Szkoda tylko, że nie jest słodkie :D
OdpowiedzUsuńBuziaki :*