Pieprzowa mięta w połączeniu z kremową, białą czekoladą. A wszystko posypane wanilią z Tahiti...
Peppermint Bark to zapach, który już od dawna chodził mi po głowie- mięta, którą kocham i słodka czekolada, wydawało mi się że to mieszanką idealna.
Faktycznie w tym zapachu czuję słodką miętę z dużą domieszkę czekolady, a sampler pachnie tak jak smakują czekoladki After Eight. Ale jest też dla mnie w tym zapachu coś tak męczącego i mulącego, że po kilku paleniach nie mogłam już tego znieść.
Peppermint Bark potrzebuje czasu, żeby nasycić pomieszczenie intensywnością (co najmniej kilka godzin) bo jest słabo wyczuwalny ale kiedy się rozkręci to aż dusi :)
ładnie się prezentuje! aż mam ochotę otoczyć się jakimś ładnym zapaszkiem :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Klik
Ja nie lubię tych czekoladek, więc pewnie i ten zapach by mi nie spasował...
OdpowiedzUsuńZdecydowanie zapach nie dla mnie. :)
OdpowiedzUsuńRaczej zapach nie w moim stylu, ale prezentuje się fajnie.:d
OdpowiedzUsuńOd dawna mam na ten zapach ochotę :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTestowałam PB w samplerze i bardzo słabo go czułam. W jednym pomieszczeniu paliłam go przez kilka godzin i czułam go jedynie przy miejscu palenia. Nie powiem, że zawiodła mnie ta firma, bo to pierwszy sampler jaki paliłam z Village C i będę dalej robić testy.
OdpowiedzUsuńWygląda bosko :) Ostatnio ciągle widze jakieś miętowe zapachy :D
OdpowiedzUsuń