Po długim czasie wróciłam... postanowiłam spróbować ponownie, czy moje zdanie na temat wosków Busy Bee sie zmieni?
Niczym świeżo pokrojony, dojrzały melon miodowy. Soczysty, subtelnie słodki, bardzo smakowity zapach!
Pomijam fakt, że wosk dotarł do mnie rozpuszczony, bo przez panujące latem upały jestem w stanie to zrozumieć tym bardziej, że te woski z natury mają miękką konsystencję, nie wiem jednak w jakich warunkach wosk był przechowywany i czy przypadkiem nie stracił swoich "właściwości" bo mimo, ze na sucho coś tam było czuc to po rozpaleniu... nie czułam nic :(
Szkoda... bo zapowiadało sie przyjemnie :(
Znacie woski Busy Bee?
Miałam od nich "Chlebek bananowo-orzechowy" i był całkiem spoko, choć do YC mu daleko ;)
OdpowiedzUsuń-_-'' szkoda, bo naprawdę fajnie się zapowiadał..
OdpowiedzUsuńzawsze mnie kusiły te woski, mają oryginalne opakowania i jeszcze ta nazwa ;) ale już wielokrotnie spotkałam sie z tym,ze coś z nimi jest nie tak:(
OdpowiedzUsuńSzkoda, ale pamiętaj do 3 razy sztuka :)
Nigdy nie miałam okazji testować wosków tej firmy. Jakoś szczególnie też mnie nie zachęcają. Póki co zostanę przy swoich ulubionych YC i Kringle :)
OdpowiedzUsuńPoczytałam nieco recenzji wosków tej firmy i jestem raczej sceptycznie nastawiona. Jednak wolę wydać pieniążki na KC czy YC, ale powoli poznaję inne firmy jak Goose Creek. :)
OdpowiedzUsuńHmmm, może to przez to rozpuszczenie? Szkoda, bo zapowiadał sie fajnie..
OdpowiedzUsuńSzkoda, że zapach niewyczuwalny bo opis zachęcający :)
OdpowiedzUsuń