3/05/2015 20

Czekoladowa wazelina do ust- FlosLek

Moje usta są na prawdę problematyczne i z balsamami do ust praktycznie się nie rozstaję. Od takich produktów oczekuję żeby regenerowały moje usta i zapobiegały pękaniu.






Wazelina o działaniu ochronno - odżywczym:
- polecana do codziennej pielęgnacji i ochrony ust przed szkodliwym
działaniem czynników atmosferycznych i środowiskowych (gwałtowne zmiany temperatury, silny wiatr)
- wygładza, nawilża i delikatnie natłuszcza usta;
- zapobiega łuszczeniu, wysuszeniu i pękaniu naskórka
- delikatnie nabłyszcza wargi
- regularnie stosowana wyraźnie poprawia wygląd ust
- przyjemnie pachnie.
Dostępna w kilku wariantach zapachowych np. czekolada, poziomka, róża, wanilia.

Zapach 2/2
Chyba największy plus tego produktu ;) To przez ten zapach sięgałam po ten produkt częściej niż po każdy inny ;) Pachnie domową polewą czekoladową, słodko i apetycznie. W smaku jest neutralna, nie jest ani słodka, ani gorzka.

Skład 1/2
Vaselinum Album, Cetyl Alcohol, Cholesterol, Copernicia Cerifera Wax, Hydrogenated Vegetable Oil, Aroma (Flavor)

Petrolatum, Cetyl Alcohol, Cholesterol, Copernicia Cerifera Cera, Hydrogenated Vegetable Oil, Aroma, Benzyl Benzoate.

Cena / Dostępność 2/2
Cena: ok 5,9zł Biedronka/ Rossmann


Działanie 2/2
Wazelina jak to wazelina przede wszystkim pozostawia uczucie natłuszczenia, a nie nawilżenia. Działa doraźnie, zmiękcza i natłuszcza usta na chwilę, nawet stosowana kilka czy kilkanaście razy dziennie przynosi efekt na chwilę

Nie regeneruje ust, nie zapobiega ponownemu pierzchnięciu czy pękaniu (musiałabym mieć ją na ustach cały czas aby tak było) Kiedy tylko znika z moich ust, po chwili czuję znów że są suche i wołają o pomoc. Niestety też w ekspresowym tempie znika mi z ust.

Plus jednak że na ustach się nie klei ;)

Wydajność: bardzo dobra

Opakowanie 1/2
Metalowy słoiczek (15g) z nakrętką, zgrabny, praktyczny, zmieści się wszędzie ale nie jest do końca odporny, może się wginać.  Nie przepadam za takim typem opakowań, póki jednak produktu jest dużo nie nakładam palcem a bezpośrednio przykładam słoiczek do ust ;) "Bebranie" palcem w balsamie niestety niekoniecznie lubię ;p


Jestem pewna, że zużyje ten produkt, kupiłam nawet wersję poziomkową bo pięknie pachną ale jesli chodzi o działanie jestem rozczarowana, musze jednak przyznać że moje usta są bardzo problematyczne wiecznie suche i popękane więc jeśli nie macie większych problemów z ustami to może to byc fajny "nawilżacz" ;)



A jacy są wasi ulubieńcy do ust ?

20 komentarzy:

  1. cały słoik bym zjadała:)

    OdpowiedzUsuń
  2. wkurza mnie taka forma aplikacji, ale zapach na pewno fajny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie na razie dosyć mazidełek do ust ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja lubię produkty w słoiczkach, na razie mam zapas masełek Nivei :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam dość zapachu czekolady, dodatkowo odrzuca mnie grzebanie paluszkiem, wolę pomadki. :) Ale wazelina fajnie się prezentuje.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wykończyłam cały słoik poziomkowej właśnie i byłam z niej bardzo zadowolona ;) Zimą świetnie się u mnie sprawdzała

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie lubię wazelin, na mnie tez nie działają. Nie ma to jednak jak dobre masełko, takie z wysoką zawartością masła shea :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie przepadam za wazelinami, tak jak o Ty uważam, że raczej nic szczególnego do pielęgnacji nie wnoszą, a raczej są tylko taką ochroną. Bo to tylko taka wierzchnia warstewka. Dobrze, że chociaż ma fajny zapach :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dla mnie właśnie najgorsza jest ta forma że trzeba paluchami dotykać ;/

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam pomarańczową wersję i jest całkiem przyjemna, choć faktycznie działanie jest jedynie doraźne :)

    OdpowiedzUsuń
  11. U mnie niezmiennie Blistex w białej tubce, bo nie tylko nawilża i odżywia, ale też leczy wszelkie opryszczki, zimna, ranki itp. Na co dzień uwielbiam natomiast pomadki Bebe, bo jako jedne z niewielu nie uczulają moich ust i cudownie pachną. :) Nie lubię takich specyfików do ust, gdzie trzeba palcem grzebać, bo potem swędzą mnie usta (mam alergię na roztocza i w ten sposób je sobie aplikuje w dużej dawce). Ale nie ukrywam, że tego typu produkty mimo wszystko zawsze mnie kuszą ładnym opakowaniem lub zapachme. Obiecuję sobie wtedy, że będę je nakładać jakąś szpatułką czy patyczkiem do uszu, ale to nie zdaje egzaminu, bo najczęściej sobie taką fatygę odpuszczam.. :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie miałam nic do ust z tej firmy ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. ja chyba również :))

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Make life perfect