„Czysta ekstaza … dojrzałe, soczyste jagody na kremowej wanilii z polewą lukrową. Doskonały deser."


Jest to typowo jedzeniowy zapach, zupełnie inny niż owocowe. Ten jest przede wszystkim słodki, waniliowo- ciasteczkowy z wyraźna domieszką borówek- też zresztą słodkich. Całość nie jest jednak przesłodzona, choć gra na granicy. Berrylicious nie zemdlił mnie, nie rozbolała mnie od niego głowa i choć miłości z tego nie będzie to darze go dużą sympatią, bo na prawdę umilił mi chłodny, jeszcze jesienny wieczór.

Testowałyście już Berrylicious, czy dopiero macie ochotę? ;)
O to coś dla mnie!
OdpowiedzUsuńSłodki więc pewnie mi by się spodobał:-)
OdpowiedzUsuńSądzę, że spodobałby mi się zapach tego wosku :)
OdpowiedzUsuńCzytałam o nim skrajne opinie, ale chyba niedługo kupię, bo co nos to inaczej czuje
OdpowiedzUsuńChciałabym go <3
OdpowiedzUsuńMam go, ale jeszcze nie palilam, ale będę musiała to zrobić!
OdpowiedzUsuń