8/30/2014 4

Back to school- moje niezbędniki [zakupy]


Mimo, że mi pozostał jeszcze miesiąc wakacji postanowiłam ten post opublikować już teraz póki jeszcze wszystkie zakupy mam pod ręką a wy jeszcze możecie te artykuły dostać w sklepach. Zdaję sobie sprawę że studenci również już teraz robią zakupy ze względu na promocje ;) Część wyposażenia które mam będzie również z roku ubiegłego



Jesli chodzi o zeszyty to zakupy nie są duże, dwa zeszyty na kole, dwa zwykłe A4 w twardej oprawie i 3 w formacie A5. Jestem przekonana, że starcza mi na cały rok, a nie tylko na 1 semestr ;)

Zacznę od zeszytów, które u mnie sprawdzają się najlepiej.

Są to zeszyty A4, na studiach dużo notuje, więc format A5 jest zwyczajnie dla mnie niewygodny.
Ale bardzo lubię też format B5. Oczywiście jeden jest na 1 semestr a 2 na drugi semestr.
Zeszyty te mają 5 kolorowych registrów, dzięki czemu mogę zmieścić w nich kilka przedmiotów, co u mnie na studiach jest normą ;)



Drugim typem również na dwa semestry jest zwykły zeszyt A4 w twardej  oprawie



Małych zeszytów używam tylko do przedmiotów językowych, kupiłam 3 choć pewnie i tak zużyję 1. Ale zawsze mogą się przecież przydać ;)


W ubiegłym roku kupiłam również taki oto zestaw, który zawiera pinezki, klipsy i karteczki, warto coś takiego mieć, głównie używałam klipsów do spinania dużych partii materiałów i kserówek


I niezbędny mi gadżet czyli zakładki indeksujące, mam ich kilkanaście opakowań jeszcze z roku ubiegłego, używam ich do tych zwykłych zeszytów bez kolorowych registrów, mam je w różne wzory. 



Jestem typowym wzrokowcem, ucząc sie zapamiętuje gdzie na danej stronie jakaś informacja była zapisana, kolory bardzo ułatwiają mi naukę i zapamiętywanie, wiec w moich notatkach jest ich dużo, tak wiec mam spore zaopatrzenie ale w sumie 4 ulubione typy.


1. Są to kolorowe flamastry (nie mylić z cienkopisami) te mają grubą i miękka końcówkę, wygodnie się nimi podkreśla tekst
2. Kiedy jeszcze nie odkryłam flamastrów (patrz pkt 1) to one cienkie zakreślacze służyły mi do podkreślania fragmentów tekstu 
3. Kolorowe cienkopisy niezastąpione kiedy chcemy w czytelny sposób wyróżnić jakiś tekst, pisząc go kolorem
4. Zakreślacze wymazywalne, uwielbiam je! Kupiłam je w ubiegłym roku w Biedronce, żałuję że w tym roku ich nie ma. Sprawdzały się świetnie i mam nadzieje, ze nadal będą. Podkreślony czy też zakreślony tekst można w łatwy sposób wymazać, drugą stroną


A wy już skompletowaliście swoje wyposażenie?

4 komentarze:

  1. Za moich czasów takich śliczności nie było :D Nie że stara jestem czy coś :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja już zeszyty mam kupione, również w biedronce : ) W tym roku postawiłam na jeden duży na kole, dwa zwykłe i 3 mniejsze. Na mojej uczelni blaty ławek są niewielkich wielkości i ciężko pomieścić się z dużym zeszytem. Zakładki indeksujące również mam ze zeszłego roku, muszę dokupić jeszcze kolorowe cienkopisy ze stabilo (uwielbiam je) oraz jeden zakreślacz : )

    OdpowiedzUsuń
  3. ja zastanawiam się, czy wybrać zeszyty czy kartki i segregator ;) zawsze kolorów jest dużo u mnie, coś musi zachęcać do nauki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja wypróbowałam juz wiele opcji i sama nadal nie wiem jaka forma najwygodniejsza, dlatego do niektórych przedmiotów mam zeszyt a do niektórych zwykłe te foliowe miękkie segregatory

      Usuń

Copyright © Make life perfect