Tarty i woski zapachowe walijskiej firmy Busy Bee Candles są wytwarzane ręcznie z wosku sojowego, pozyskiwanego w naturalnym procesie z ziaren soi. Dzięki temu są one zdecydowanie zdrowsze podczas wdychania od produktów z parafiny i przyjaźniejsze środowisku. Woski Busy Bee pachną naprawdę długo, intensywnie i na dużej powierzchni. Nawet, gdy je już zgasisz, zapach będzie się jeszcze długo utrzymywał w pomieszczeniu.
Wosk jest miękkiej, kremowej konsystencji, zupełnie innej niż Yankee Candle, ale również można je dzielić na kawałki (najłatwiej nożem). Również można je wielokrotnie podpalać, przy czym nie traca znacząco na intensywności. Jeśli chodzi o zaletę to wosk ten jest bardzo intensywny i bardzo długo pozostaje w pomieszczeniu. Wada? Mnie niestety zapach zupełnie rozczarował.
Miało być słodko, soczyście, owocowo... a było? Chemicznie. Ani słodko, ani owocowo, zapach okazał się strasznie dziwny, nie wiem czy to zasługa tego że jest sojowy, czy zasługa nie trafionego zapachu, czy może moja tarta jest jakaś trefna.
Niestety do tego zapachu z pewnością nie wrócę, a na dalszą przygodę z Busy Bee chyba właśnie straciłam ochote.
Znacie woski Busy Bee? Może macie jakieś pozytywne opinię na ich temat ?
Szkoda, że okazał się właśnie taki, bo wygląda przesłodko i przeuroczo!
OdpowiedzUsuńmam jeszcze jeden zapach do wypróbowania ale na razie się wstrzymałam, bo na sucho pachnie również słabo.
UsuńNie znam tych wosków :) Szkoda, że ten zapach jest taki chemiczny.
OdpowiedzUsuńBuuu nie polubiłabym się z nim, jeśli chemicznie pachnie :/ Ciekawe jak inne wersje zapachowe, ale widzę, że Yankee Candle jak na razie bez konkurencji ;))
OdpowiedzUsuńmam jeszcze jeden zapach "przytulanka" ale na razie mam obawy i leży w szufladzie.
UsuńOstatnio pytałam Cię co to jest te Yankee Candle i widzę,że odpisałaś,że podgrzewa się je w kominku. I teraz muszę przyznać,że nie do końca zrozumiałam...w takim kominku co rozpala się w domu w ramach ogrzewania, czy istnieją jakieś inne kominki do świeczek itd.?:D Muszę przyznać,że jestem kompletnie w tym zielona,a zastanawiam się nad nimi,bo lubię ładne zapachy:)
OdpowiedzUsuńTak poza tym to strasznie podoba mi się wygląda Twojego bloga! W każdym poście ładne zdjęcia, wszędzie takie ładne, stonowane kolory...aż chce się oglądać i czytać:)
Podgrzewa je się w kominku do olejków zapachowych (http://makeulifeperfect.blogspot.com/2014/04/little-hotties-jelly-baby-tytuem-wstepu.html), można je kupić w rosmannie, sklepach z rzeczami po 4,50 czy też np. tutaj http://homedelight.pl/pl/p/Kominek-do-woskow-Yankee-Candle-gladki/247. I jeśli lubisz ładne zapachy to na pewno będziesz zauroczona Yankee Candle, bo jest to zupełnie inny zapach niż jakiekolwiek chemiczne odświeżacze powietrza.
UsuńA za opinię o blogu, bardzo dziękuję.
szkoda że okazał się chodzącą chemią ;[[[
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia, szkoda, że wosk tandetny... :D
OdpowiedzUsuń