
Naturalne mleczko do włosów OWay Hmilk No Stress ma odżywiać i odbudowywać włosy. Jak sprawdziło się na włosach cienkich i zniszczonych? Czy warto?

Zacznijmy od tego, że jest to kosmetyk naturalny o szerokim zastosowaniu – producent sugeruje, że można go dodawać do farby, rozjaśniacza lub stosować jako odżywkę. Mleczko przeznaczone jest do każdego rodzaju włosów, a w szczególności do tych zniszczonych i wymagających odżywienia. Zawiera biodynamiczny hibiskus organiczny olej perilla, proteiny bawełny i olej daktylowy z handlu fair trade. Nie zawiera parabenów, oleju parafinowego, PEG, PPG, EDTA, syntetycznych aromatów i sztucznych barwników.
Profesjonalna maska do włosów przygotowuje pasma do wielu zabiegów technicznych. Hamuje proces starzenia się włosów, odżywia je i głęboko nawilża.
Mleczko odbudowujące do włosów to profesjonalny produkt do wszystkich rodzajów włosów polecany szczególnie podczas zabiegów farbowania czy rozjaśniania. Maseczka chroni, odżywia i odbudowuje strukturę pasm poprzez redukcję zniszczonych łusek włosów. Nawilża i uelastycznia kosmyki. Włosy stają się miękkie i jedwabiste w dotyku.

krótko o pielęgnacji...
Nie jestem i nigdy nie byłam systematyczna w olejowaniu włosów dlatego moja pielęgnacja opiera się głównie na stosowaniu masek i odżywek. Moje włosy są farbowane - cienkie i przesuszone. Potrzebują nawilżenia i wygładzenia ale tylko do takiego stopnia, który nie spowoduje przeciążenia i przetłuszczenia.
Na tym etapie mam kilku ulubieńców jeśli chodzi o szampony. Bardzo polecam do takich kiepskich włosów jak moje - szampon wzmacniający Equilibra, Beaute Marrakech z opuncją figową, świetnie sprawdzają mi się również szampony z dodatkiem oleju kokosowego np. GlySkinCare - szampon z olejem kokosowym.
Jeśli chodzi o maski i odżywki lubie je często zmieniać i cały czas szukam czegoś wyjątkowego.
Opakowanie - piękne i praktyczne
Mleczko Hmilk..... Zamknięte jest w aluminiowej tubce, trochę nie wygląda jak produkt do włosów ale nie można odmówić mu uroku. Pudrowo różowy kolor i minimalistyczny font oraz ta niecodzienna forma opakowania sprawiają, że produkt zwraca na siebie uwagę. Mi podoba się bardzo. Ze strony praktycznej może nie jest to rozwiązanie rewelacyjne i najbardziej wygodne ale wybaczam. Taką maskę można bez problemu wrzucić do kosmetyczki i zabrać na wyjazd. Aha i oczywiście bez problemu zużyć do końca. (Sprawdziłam również że maskę można kupić w butelce z pompka o pojemności aż 500 ml/159 zł - dedykowana salonom fryzjerskim)

co więcej...
Zapach określiłabym jako neutralny, jakiś jest ale dla mnie mało charakterystyczny i nie wyczuwam go na włosach. Konsystencja kremowa - średnio gęsta. Minus - niska wydajność. Używam jednorazowo całkiem sporo - na plus - nie przeciąża włosów.
Producent sugeruje, że "Mleczko można stosować podczas zabiegów rozjaśniania, koloryzacji, prostowania keratynowego, a także samodzielnie jako zabieg regenerujący zniszczone włosy." Ja używam standardowo jako maseczki. Producent zaleca nałożenie na ok. 2 do 5 minut.
Mimo, że najczęściej traktuje ją właśnie tak ekspresowo i nie zostawiam zbyt długo na włosach to natychmiastowo pięknie je wygładza i zmiękcza. Nie puszą się, bezproblemowo rozczesują i dobrze układają.
Ten efekt na włosach jest dla mnie naprawdę zadowalający. Włosy się błyszczą, są bardziej jędrne. Aha. Nie stosuje jej po każdym myciu - raczej co drugie, trzecie mycie.
No cóż... Jestem zadowolona. Jedyny minus to cena, 75 ml kosztuje ok. 40 zł.
uuuu! ciekawy produkt ;) i w sumie bardzo jestem ciekawa cyz ina moich włosach by się sprawdził ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy kosmetyk, poszukam moze znajde go u siebie :D
OdpowiedzUsuńCiekawe właściwości, może to mleczko wspomogłoby moje włosy :)
OdpowiedzUsuń