
Regenerujący krem z naturalnym olejem awokado.
WSKAZANIA
skóra sucha, zmęczona
DZIAŁANIE
• odżywia i przynosi ulgę przesuszonej i napiętej skórze
• likwiduje uczucie szorstkości
• skutecznie nawilża oraz odświeża skórę
• przywraca wypoczęty, zdrowy wygląd
UDOWODNIONA SKUTECZNOŚĆ*
• wzrost nawilżenia skóry o 49%
*badanie in-vivo metodą Courage-Khazaka


Zapach 1/2
Może i nie najgorszy ale dla mnie zbyt intensywny i trochę słodki, A ja w kremach do twarzy wolę delikatniejsze, bardziej subtelne i neutralne zapachy.
Skład 1/2
Niestety, parafina już na drugim miejscu, później Gliceryna, a olej z awokado dopiero na 9 miejscu,- daleeekoo.
Aqua (Water), Hexyl Laurate, Paraffinum Liquidum (Mineral Oil), Isohexadecene, Glycerin*, Sorbitan Sesquioleate*, Diisostearoyl, Polyglyceryl-3 Dimer Dilinoeleate*, Dimethicone, Magnesium Sulfate, Persea Gratissima (Avocado) Oil*, Panthenol, Tocopheryl Acetate, Cera Alba (Beeswax), Hydrogenated Castor Oil*, Sodium Benzoate*, 2-Bromo-2-Nitropropane-1,3-Diol, Parfum (Fragrance), Hexyl Cinnamal, Citronellol, Limonene, Citric Acid*. (02.11.2012)
Cena / Dostępność 2/2
Około 10zł, sklepy stacjonarne Ziaja lub sklep internetowy
|
Działanie 1/2
W moim odczuciu bardziej natłuszcza niż nawilża. Nie nadaje się na dzień, ponieważ długo się wchłania, zostawia tłusty film i skraca trwałość makijażu oraz powoduje świecenie.
Stosowany na noc może trochę odżywia ale niestety nie jest to żadne spektakularne działanie, nie poprawił też elastyczności mojej skóry. Obawiam się że stosowany przez dłuższy czas mógłby zapychać.
Krem ma dość gęstą, zbitą i tłustą konsystencję która łatwo się rozprowadza ale długo wchłania.
Wydajność- całkiem niezła.
Opakowanie 1/2
Cóż,- to tylko plastik, więc nie ma szału. Prosto i tanio, fajnie ze producent zadbał chociaż o folię ochronną, a ogólnie niby nie ma się do czego przyczepić ale też nie za bardzo jest się nad czym zachwycić. Opakowanie jest trochę większe (75ml) niż standardowe kremy ziaja.
|
Krem nie poprawił w żadnym stopniu wyglądu mojej skóry, po nałożeniu kremu na twarz czułam jedynie że jest oblepiona parafiną i obciążona i ciągle tylko bałam się żeby aby nie wyskoczyły mi jakieś pryszcze. Po miesiącu krem oddałam mamie. ;) I cieszę się że nie kupiłam go wcześniej bo latem chyba bym nie zniosła takiego świecenia twarzy, na jesień czy zimę jeszcze to ma jakiś sens, jako warstwa ochronna przed mrozami. ;)
Nie kupię ponownie.
nie mialam go jeszcze a mam sucha skórę więc spróbuję;)
OdpowiedzUsuńuu efekt oblepienia łe:/
OdpowiedzUsuńśrednio mnie przekonuje
OdpowiedzUsuńU mnie już na starcie odpada skoro długo się wchłania.Nie dziwie się,że nie kupisz go ponownie!
OdpowiedzUsuńMiałam próbkę i zużyłam na ciało ;) Nie lubię kremów z Ziaji, zapychają mnie okrutnie...
OdpowiedzUsuńLubię kosmetyki z Zaji, chociaż ich kremów nie używam:)
OdpowiedzUsuńDla mnie jest idealny do rąk ;D. Jako, że mam skórę tłustą to zabierałam go mamie tylko na noc i bardzo dobrze się wtedy sprawdzał :p.
OdpowiedzUsuńo ciekawe wykorzystanie :)
Usuńnigdy go nie używałam
OdpowiedzUsuńTez nie dla mnie. Niestety parafina krzywdę mi robi : c
OdpowiedzUsuń