Woski palę już wiele lat, z upływem czasu coraz mniej zapachów wywołuje na mnie jakiekolwiek wrażenie. A jednak, są jeszcze takie połączenia, które potrafią mnie zaskoczyć. Tak jak tym razem. Masło orzechowe i genialna winogronowa galaretka! Nie wiem czy potraficie to sobie wyobrazić ale ten zapach jest genialny! Wyjątkowy w swoim rodzaju, niesamowity kameleon. Słodkie winogronowe nuty mieszają się z lekko słonym zapachem masła orzechowego. Brązowy cukier dodaje słodkości i ciasteczkowego wymiaru. To propozycja obowiązkowa dla zapachowych łasuchów, wbrew pozorom - wszystko do siebie pasuje. Ten przepyszny zapach zaskakuje, bardzo pozytywnie zresztą, a co najważniejsze nie męczy. Całość jest cudownie smaczna i nie przytłaczająca.
Za każdym razem nie mogę się nadziwić tej kompozycji. W przypadku Goose Creek nie ma mowy o słabej intensywności, ten zapach wżera się w każdy zakamarek mieszkania i otula swoim zapachem. Nie jest to jednak zapach dla każdego i nie na każdą pogodę. Nie widzę jednak lepszego wyboru w jesienny, deszczowy wieczór pod kocem. Poprawi humor, wywoła uśmiech, otuli i pozwoli cieszyć się bezkaloryczną słodyczą! Uwielbiam i rozpływam się na samą myśl...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz