
3 miesiąc bywa decydujący, mówi się że po 3 miesiącu ciążowe dolegliwości charakterystyczne dla początków ciąży mijają, a jednocześnie znacznie zmniejsza się ryzyko poronienia.
3 miesiąc ciąży
Pod koniec 3. miesiąca dziecko ma już zazwyczaj około 7,5 centymetrów długości. Waży ok. 14 gramów.
Zakończył się okres organogenezy, płód jest bardziej odporny na szkodliwe czynniki.
Malec porusza rękami i palcami dłoni i stóp. Uśmiecha się, marszczy czoło i ssie swój kciuk.
9 tydzień
To najgorszy dotąd tydzień ciąży. Wymiotuje niemal po wszystkim. Po szklance wody, po kanapce, po jogurcie i mleku. Nie ma żywności, której bym nie zwymiotowała. Oczywiście schudłam. Czuje się fatalnie. Ciągle senna i zmęczona. A do tego ciągły ból piersi. Szybko zasypiam ze zmęczenia i śpię po 10h. Myślałam, że uniknę tych nieprzyjemnych objawów ciąży, a tu niespodziewanie pojawiły się w 3 miesiącu kiedy w zasadzie powinny ustępować.
10 tydzień
Odbyliśmy właśnie kolejną wizytę u ginekologa. Tym razem już u nowego lekarza. Pani ginekolog przyjrzała się wynikom badań i dzidziusiowi na zdjęciach. Z dzidziusiem wszystko w porządku, niestety wyniki badań jednak nie najlepsze jak wcześniej mnie zapewniano. Bardzo wysoki poziom płytek krwi i utrzymujący się od początku ciąży stan zapalny. Do tego doszło przeziębienie, które wykańcza mnie od kilku dni. Jak się okazało nie mogę zażyć tabletki gripexu i pożegnać się z przeziębieniem, a przepisane leki dla kobiet w ciąży, które właściwie nie są lekami a suplementami nie wiele pomagają. Teraz już całkiem jestem bez sił. Męczy mnie katar i ból gardła. Pani doktor prosiła o odpoczynek, więc prawie tydzień spędziłam w domu. Przeziębienie spowodowało, że czuje się fatalnie, do tego pobolewa mnie brzuch.
Po tej wizycie, postanowiłam że pani profesor pozostanie moim lekarzem prowadzącym do końca ciąży mimo, że wiąże się to z dodatkowymi wydatkami. Jednak pani profesor jest podobno świetnym specjalistą i ordynatorem oddziału w szpitalu. Poświeciła mi mnóstwo czasu, wszystko wyjaśniała, a podczas badania była delikatna.
11 tydzień
Przyszedł czas na USG. Nie mogliśmy się doczekać, kiedy znów zobaczymy naszego maluszka. Dostaliśmy 6 cudownych zdjęć, a maleństwo podczas badania machało rączkami i nóżkami. Lekarz poinformował nas, że lubi kiedy maluszki są takie aktywne. Powiedział, że z pewnością dzidziuś chciał się przywitać z rodzicami. Niesamowite i bardzo wzruszające. Na USG zobaczyliśmy dłonie, stópki, pępowinę, bijące serduszko, żołądek, a nawet kości nosowe. Jeszcze przez kilka dni nie mogłam się napatrzeć na zdjęcia.
Jeśli chodzi o samopoczucie - jest różnie. Nie mam siły i wszystko mnie męczy. Wyjście do sklepu sprawia mi problem. A zaraz po powrocie muszę się położyć.
12 tydzień
Przeziębienie odpuściło. Poczułam się trochę lepiej. Przestałam być tak ciągle senna, ale nadal szybko się męczę i nie każdy dzień jest tym dobrym. Pociesza mnie tylko widok zdjęć maluszka. Dużo kłótni, płaczu i huśtawek nastroju. Trudno mi się cieszyć, martwię się praktycznie wszystkim. Nadal sypiam w ciągu dnia, nie mam ochoty nic robić.
13 tydzień
Nie wiem na ile miesiąc ciąży można zaliczyć do udanych lub nie, ale cały 3 miesiąc to jeden niekończący się stres i nerwy. Przez to w domu mieliśmy sporo spięć.
Wybrałam się ponownie na badania. Tym razem krem, mocz, homocysteina, różyczka, toksoplazmoza, tsh. Nie był to dobry dzień. Na badania wybrałam się sama, długo czekałam w kolejce, a na koniec została ukuta tak, że pojawił się krwiak. Wróciłam do domu załamana i obolała. Nie mogłam ruszać ręką, a palce mi drętwiały. Nadal zdarza mi się wymiotować.
Co się zmieniło?
- spadek energii
- wymioty
Dolegliwości
- bóle brzucha
- mdłości
- tkliwe piersi
- zmienne nastroje
- chroniczne zmęczenie
- drażliwość
Zachcianki
- brak
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz